
- dyskusje
- festiwale
- filmy
- koncerty
- konkursy
- kursy
- piknik
- spektakle
- spotkania
- uroczystości patriotyczne
- warsztaty
- wernisaże
- wieczory autorskie
- wystawy
- To wydarzenie minęło.
“Punkt zbiegu” Joanna Niedbałowska i Marcin Telega
7 listopada, 18:00 - 19:00
Wstęp wolny
“Punkt zbiegu” – wernisaż wystawy malarstwa Joanny Niedbałowskiej i Marcina Telegi
7 listopada 2025, godz. 18:00
Wystawa dostępna od 7 listopada do 21 grudnia 2025
7 listopada 2025, godz. 18:00
Wystawa dostępna od 7 listopada do 21 grudnia 2025
Wystawa „Punkt zbiegu” autorstwa Joanny Niedbałowskiej i Marcina Telegi – absolwentów tarnowskiego Liceum Sztuk Plastycznych oraz Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – to przestrzeń spotkania artystycznej przyjaźni. Chociaż ścieżki twórcze tych artystów biegną różnymi torami, a malarstwo, choć odmienne w formie i nastroju, łączy się w dialogu – postrzegania, doświadczenia i odczuwania.
Twórcy, chętnie sięgający po tematykę biblijną czy mitologiczną, reinterpretują uniwersalne motywy klasyczne, nadając im wymiar współczesny i osobisty.
Ta wystawa jest opowieścią o różnorodności i bliskości zarazem. O relacji ze światem i ze sobą samym. O indywidualnych doświadczeniach, które odnajdują wspólny język. O przyjaźni, która staje się mostem między odmiennymi światami wyobraźni.
Twórcy, chętnie sięgający po tematykę biblijną czy mitologiczną, reinterpretują uniwersalne motywy klasyczne, nadając im wymiar współczesny i osobisty.
Ta wystawa jest opowieścią o różnorodności i bliskości zarazem. O relacji ze światem i ze sobą samym. O indywidualnych doświadczeniach, które odnajdują wspólny język. O przyjaźni, która staje się mostem między odmiennymi światami wyobraźni.
Joanna Niedbałowska (ur. 1975) – absolwentka Liceum Sztuk Plastycznych w Tarnowie oraz Wydziału Malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni prof. Adama Brinckena (dyplom z wyróżnieniem w 2001 roku).
Jej wrażliwość artystyczna wyrasta z tradycji malarstwa dawnego. W introspekcyjnych portretach przywołuje atmosferę wczesnorenesansowych fresków, wplatając w nie subtelne znaki współczesności i popkultury, powodując zderzenie tych dwóch porządków – tworzy napięcie między duchowością a codziennością.
Uczestnictwo w wystawach zbiorowych (m.in. Tarnów, Nowy Sącz, Kraków, Leszno, Legnica, Tczew, Tychy, Przemyśl, Wadowice, Warszawa) oraz indywidualnych (Tarnów, Krasiczyn, Sosnowiec, Jaworzec). W obecnym 2025 roku uczestniczyła w 10. Salonie BWA Tarnów – uzyskując w głosowaniu na Nagrodę Publiczności II miejsce. Zaprezentowała również Cykl „Stracone – odzyskane” w czasie finałowego koncertu festiwalu Emanacje w Europejskim Centrum Muzyki im. K. Pendereckiego w Lusławicach.
Poza praktyką malarską zajmuje się projektowaniem graficznym i współprowadzi agencję kreatywno-reklamową. Mieszka i pracuje w Tarnowie.
Uczestnictwo w wystawach zbiorowych (m.in. Tarnów, Nowy Sącz, Kraków, Leszno, Legnica, Tczew, Tychy, Przemyśl, Wadowice, Warszawa) oraz indywidualnych (Tarnów, Krasiczyn, Sosnowiec, Jaworzec). W obecnym 2025 roku uczestniczyła w 10. Salonie BWA Tarnów – uzyskując w głosowaniu na Nagrodę Publiczności II miejsce. Zaprezentowała również Cykl „Stracone – odzyskane” w czasie finałowego koncertu festiwalu Emanacje w Europejskim Centrum Muzyki im. K. Pendereckiego w Lusławicach.
Poza praktyką malarską zajmuje się projektowaniem graficznym i współprowadzi agencję kreatywno-reklamową. Mieszka i pracuje w Tarnowie.
Marcin Telega (ur. 1976) – studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie uzyskał dyplom w pracowni prof. Stanisława Rodzińskiego na Wydziale Malarstwa.
Od początku swojej kariery artystycznej do dziś uprawia malarstwo sztalugowe. Pracuje w technice olejnej. W swojej twórczości porusza się w obszarze malarstwa przedstawiającego z elementami abstrakcji. Jego prace przepełnione są obrazowaniem symbolicznym, wyrażane w językach geometrii i abstrakcji. To rozbudowane sceny, poetyckie i refleksyjne. Artysta akcentuje w swojej twórczości współistnienie różnych dziedzin sztuki, jak: muzyka, malarstwo, poezja a także
literatura czy filozofia. W swoim dorobku ma kilka wystaw indywidualnych oraz zbiorowych w Polsce i za granicą.
literatura czy filozofia. W swoim dorobku ma kilka wystaw indywidualnych oraz zbiorowych w Polsce i za granicą.
Punktem wyjścia tej wystawy jest rozmowa z tradycją – nie rekonstrukcja dawnych obrazów, lecz ich uważne przepisanie na współczesny język. Artyści sięgają po motywy, które wszyscy „znamy”, by sprawdzić, co mówią dziś: o tożsamości, ciele, decyzji. To spotkanie pamięci i teraźniejszości, w którym klasyczne formy stają się narzędziem osobistej opowieści.
U Joanny Niedbałowskiej twarz jest terenem ciszy. Precyzja renesansowego modelunku zostaje tu zestawiona z gestem wniknięcia gdzieś w głąb.
Portrety, choć współczesne, noszą pamięć fresku: miękkie przejścia, dostojeństwo pozy, chłód tła. Artystkę interesuje psychologiczna dyfuzja – chwila, w której to, co intymne, przeciska się do widoku publicznego. Maski kobiecości nie są w tych obrazach zasłoną, lecz instrumentem – narzędziem samopoznania. Wątki biblijne i mitologiczne nie tyle ilustrują fabuły, ile przepisują role: Ewa nie jest winą, lecz pytaniem; Jakub nie jest sprytnym negocjatorem lecz człowiekiem przemiany. Jej bohaterki, patrzą „poza obraz” – w kierunku widza – i nie dają się domknąć w interpretacji.
Malarskie światy Marcina Telegi wyrastają z ruchu i nakładania się fal. Figury rozszczepiają się na kadry, przenikają przez prostokąty-pułapki, migają jak podświetlane klisze. Geometryczne ramy nie porządkują rzeczywistości – raczej ujawniają jej napięcia. To malarstwo rozważa materię ciała (kruchość, pęd), ale równie mocno pracuje światłem: iskra, płomień, rozbłysk w źrenicy. Człowiek Telegi jest jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz – w centrum żywiołu, który go stwarza i wystawia na próbę. Narracja bywa dramatyczna, lecz nigdy ilustracyjna; poetyckość bierze się z rytmu, kontrapunktu, zderzenia chłodu i żaru.
Wspólny „punkt zbiegu” pojawia się tam, gdzie tożsamość przestaje być rzeczą daną, a staje się procesem: składaniem, rozsuwaniem, nawarstwianiem. U Niedbałowskiej to proces subtelny – dotyk pędzla jest jak szept. U Telegi – proces intensywny, mierzony ruchem ciała i temperaturą barwy. Ich prace spotykają się jednak w przekonaniu, że nowoczesność nie musi zrywać z pamięcią obrazów: może rozmawiać z kanonem, aby precyzyjniej opowiadać o współczesności.
Wystawa prowadzi widza od twarzy (najbliższego pejzażu człowieka) ku przestrzeni, gdzie ciało i geometria negocjują swoje prawa. To podróż przez warstwy: skóry, farby, symboli; przez role i gesty, które nosimy – czasem z dumą, czasem jak obce nam kostiumy. „Punkt zbiegu” nie wskazuje jednej interpretacji. Proponuje czas i uważność – by zobaczyć, jak nasze własne spojrzenie składa ten dyptyk na nowo.
Portrety, choć współczesne, noszą pamięć fresku: miękkie przejścia, dostojeństwo pozy, chłód tła. Artystkę interesuje psychologiczna dyfuzja – chwila, w której to, co intymne, przeciska się do widoku publicznego. Maski kobiecości nie są w tych obrazach zasłoną, lecz instrumentem – narzędziem samopoznania. Wątki biblijne i mitologiczne nie tyle ilustrują fabuły, ile przepisują role: Ewa nie jest winą, lecz pytaniem; Jakub nie jest sprytnym negocjatorem lecz człowiekiem przemiany. Jej bohaterki, patrzą „poza obraz” – w kierunku widza – i nie dają się domknąć w interpretacji.
Malarskie światy Marcina Telegi wyrastają z ruchu i nakładania się fal. Figury rozszczepiają się na kadry, przenikają przez prostokąty-pułapki, migają jak podświetlane klisze. Geometryczne ramy nie porządkują rzeczywistości – raczej ujawniają jej napięcia. To malarstwo rozważa materię ciała (kruchość, pęd), ale równie mocno pracuje światłem: iskra, płomień, rozbłysk w źrenicy. Człowiek Telegi jest jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz – w centrum żywiołu, który go stwarza i wystawia na próbę. Narracja bywa dramatyczna, lecz nigdy ilustracyjna; poetyckość bierze się z rytmu, kontrapunktu, zderzenia chłodu i żaru.
Wspólny „punkt zbiegu” pojawia się tam, gdzie tożsamość przestaje być rzeczą daną, a staje się procesem: składaniem, rozsuwaniem, nawarstwianiem. U Niedbałowskiej to proces subtelny – dotyk pędzla jest jak szept. U Telegi – proces intensywny, mierzony ruchem ciała i temperaturą barwy. Ich prace spotykają się jednak w przekonaniu, że nowoczesność nie musi zrywać z pamięcią obrazów: może rozmawiać z kanonem, aby precyzyjniej opowiadać o współczesności.
Wystawa prowadzi widza od twarzy (najbliższego pejzażu człowieka) ku przestrzeni, gdzie ciało i geometria negocjują swoje prawa. To podróż przez warstwy: skóry, farby, symboli; przez role i gesty, które nosimy – czasem z dumą, czasem jak obce nam kostiumy. „Punkt zbiegu” nie wskazuje jednej interpretacji. Proponuje czas i uważność – by zobaczyć, jak nasze własne spojrzenie składa ten dyptyk na nowo.
Bogusław Hynek – kurator wystawy


